Zmieniamy najczęściej powtarzany mit, że latem nie wykonuje się zabiegów na żyłach.
LATO TO BARDZO DOBRY CZAS NA LECZENIE ŻYLAKÓW!
Pozostaje zawsze dylemat: czy lepiej godzić się z pewną uciążliwością związaną z wykonywaniem zabiegów i rekonwalescencją po zabiegu z uwagi na wysokie temperatury? Czy lepiej odwlec zabieg do jesieni, a tym samym narazić się na zwiększone ryzyko rozwoju choroby i powikłań? Co lepsze?
Zabiegi wykonywane latem:
- większość zabiegów na żyłach kończyn dolnych wymaga stosowania kompresjoterapii, najczęściej 1-3 tygodnie po zabiegu i z tym związana jest największa uciążliwość,
- większość współcześnie wykonywanych zabiegów jest małoinwazyjnych i wysokie temperatury na zewnątrz nie są przeciwwskazaniem,
- po zabiegach najczęściej pacjenci wracają od razu do codziennych czynności,
- nie stosują żadnych środków przeciwbólowych,
- nie korzystają ze zwolnień lekarskich,
- czas urlopów pozwala łatwiej zaplanować wypoczynek po zabiegach.
Niewydolność żylna latem:
- żyły latem poszerzają się,
- wzrasta ryzyko powiększania się obrzęków,
- wzrasta ryzyko zapaleń skóry i przebarwień, a w skrajnych sytuacjach otworzenia się trudno gojących się ran,
- zwiększa się ryzyko odwodnienia i tworzenia zakrzepów,
- podczas długich i częstych podróży niewydolność żylna sprzyja powstaniu zakrzepicy.
Latem w Centrum Flebologii odnotowujemy najwięcej zgłoszeń pacjentów związanych z pogorszeniem objawów niewydolności żylnej, w tym groźnej zakrzepicy. Leczenie niewydolności żylnej, nawet jeśli sprawia pewną uciążliwość latem - jest lepsze niż nieleczenie.